Oruro, Bolivia
Po relaksującym tygodniu w La Paz wróciliśmy do Oruro. Stamtąd chcieliśmy złapać pociąg do Uyuni, bo w porze deszczowej autobusy gorzej sobie radzą na piaszczystej drodze. Przyjeżdżamy w nocy i zajeżdżamy do naszego hoteliku, a tu miejsc brak. Ki diabeł? To samo w kilku kolejnych. Okazuje się, że ludzie tu z karnawału wracają niespiesznie, kilka dni i wszyscy chcą jecha...