

Chachapoyas, Peru
Z Limy wpadamy na chwilę do Trujillo. Po okolicznych wykopaliskach oprowadził nas już rok temu nasz znajomy, Daniel. I całe szczęście, bo wtedy byliśmy latem, a teraz trwa jeszcze pora deszczowa, która na wybrzeżu bardziej niż deszczem objawia się tępym szarym niebem. Zeszłoroczne zdjęcia są tutaj. Miasto ma dużo kolonialnych perełek, głównie charakterystyczne kratowane balko...