

Lima, Peru
Z Sucre myk do La Paz, luksusowym autobusem a la argentyński. Luksusowe to może są fotele, bo trzy w rzędzie, ale poskąpili na ogrzewanie. Na boliwijskim altiplano bez śpiwora do autobusu się nie wsiada, a kto głupi, to kończy, tak jak my. A że już byliśmy mocno przeziębieni, kończy się na antybiotykach, bo nic innego już nie pomaga. W efekcie musimy poodwoływać spotkania z ...