Salvador, Brazil
Dzień 138 03/03/2014
Z powodu zamieszania w hotelu spałyśmy dziś w pokoju dzielonym (mamy niby same, ale dopiero od jutra), a z nami poznany chwilę wcześniej w salonie Amerykanin Jimmy z Dallas. Co za koleś! Około 50-letni stary hipis amerykański, w długich dredach, w czapce rasta. Trochę drażniący, trochę śmieszny. Muzyk reggae, gra na keybordzie. Jest tu od tygodnia i jak mu się uda, to gdzieś tam w jakimś barze w nocy pogrywa. Powinnyśmy si...