Profile
Blog
Photos
Videos
Ło matko i córko! Co za dzień! :)
Wreszcie udało mi się spełnić jedno z dotychczas niespełnionych marzeń i wyprzytulać słonia :D A właściwie słonicę, bo tylko dziewczyny są przetrzymywane w owym rezerwacie.
Jakiś czas temu przywieziono im chłopa, ale okazał się strasznym burakiem. Podrywał słonice, którym wcale nie imponował, a jedynej, która się w nim zauroczyła, ciągle dokuczał (kopał, popychał, wyzywał...). Taki słoni skurwiel, więc go stamtąd wywieźli.
Dowiedziałam się także, że w razie potrzeby, dziewczyny są wożone na randki do lasu. Samce żyją na wolności, bo to trudne do poskromienia i nieprzewidywalne łotry są (ha! już wiem gdzie mogę znaleźć chłopa! O ile będę w ogóle szukać) :P
Niegdyś okoliczne lasy były przepełnione słoniami. Ich ilość drastycznie zmalała po bombardowaniach. Te, które przeżyły, wyniosły się pod chińskie granice.
Przejażdżka na słoniu była ciekawym doświadczeniem, ale dopiero od chwili przejęcia miejsca przewodnika, czyli na szyi dumbo. Próbowałam technik sterowania wyuczonych niegdyś na koniach. Hmmm... W tym przypadku ściskanie łydkami było żałosne, zarówno z mojej, jak i słonia perspektywy :D
Później było jeszcze weselej, bo wrąbaliśmy się ze słoniami do rzeki. Zabawa jak się patrzy! Udało mi się załapać na dwie tury kąpieli, bo został jeden 'wolny' słoń, a nie było wsród współzwiedzajacych chętnych na powtórkę. Pierwszy dumbo z radością nurkował łbem w dół albo siadał, co by uatrakcyjnić zabawę 'rzepom' na karku, natomiast drugi ewidentnie miał nas w dupie, i tylko łaskaaaaawie dwukrotnie zanużył głowę do wody, tak do czoła, żeby się odpierdolili ;) po czym wbrew krzykom przewodnika wyszedł na brzeg :D
A! W rezerwacie jest też dwuletnia gówniarka. O Jezusie! Niewiele jest na świecie rzeczy słodszych od słoniątka... Młoda rozwaliła mnie na łopatki! :D
- comments