Douentza, Mali
No więc zerwaliśmy się w środku nocy (4.00!), żeby na te biedne słonie w ogóle zdążyć. Zwierzaki schodzą się rano do wodopoju (nieliczne stawy pozostałe na sawannie w suchej porze) a potem chowają między drzewami przed słońcem i tyle je widzieli. Najpierw dwie godziny po asfalcie do Hombori (strata czasu i benzyny, jeśli macie możliwość, organizujcie tę wycie...