
Pucón, Chile
Dzień 95 19/01/2014
Po dwunastu godzinach dojechałyśmy do Pucón (czy ja już mówiłam, ze jestem za stara i za wysoka na te autobusy? Mówiłam, wiem).
Hostel i spacer po miasteczku. Nic tu nie ma i jest to raczej baza wypadowa do okolicznych atrakcji. Poszłyśmy dowiedzieć się o trecking na wulkan Villarica. Najpierw cztery godziny wejścia a potem zjazd na swego rodzaju małej plastikowej macie (jak na "jabłuszku" po śniegu). Sarah nie jest przekona...