Profile
Blog
Photos
Videos
Z Santiago pojechalem do Mendozy w Argrntynie. Odpuscilem sobie Patagonie z powodu zimy. Nie moglbym zrobic tam zadnego ciekawszego trekingu. Droga z Santiago wiedzie przez przelecz Usspalata (inaczej nazywana jest Pass Sistema Cristo Redentor de los Andes). Znajduje sie na wysokosci 3810m i przebiega pomiedzy szczytami Tupunqato (6570m) i Aconcagua (6962m). Droga ta jest czesto zamknieta w zimie, wiec mialem szczescie ze moglem nia przejechac i podziwiac widoki.
Sama Mendoza przedstawia sie dosc ciekawie, jest to kraina piwem i winem plynaca. Otaczajace winnice dostarczaja nieprzebrane ilosci wysmienitego i co wazne taniego trunku. Jezeli dodac do tego niesamowite steki (uwaga rare dla nich znaczy ociekajacy krwia!) z jakich slynie Argentyna, mozna smialo spedzic tam kilka dni. Co i ja uczynilem prubujac niedopuscic do kaca, co nie nastreczalo zadnych problemow. Butelka dobrego wina kosztowala tam 2-4 dolary, a litrowe piwo 1-2 dolary.
Swoja droga podrozownie po Ameryce Poludniwej bez jakiejkolwiek znajomosci hiszpanskiego nie jest latwe. Szczegulnie, ze prawie nikt nie muwi tu po angielsku, a i spotkac angielskojezycznych turystow tez nie jest latwo. Ale daje sobie jakos rade, opanowalem juz " Una cerveza, por favor" i "¿Los banos, por favor?", ni zgine wiec ;-).
- comments