Profile
Blog
Photos
Videos
W hostelu dopytałam o sposoby dostania się do Zatoki Halong, przy wschodnim wybrzeżu. Chyba za długo gadałam z pracującą tam przemiłą Wietnamką, bo odeszłam od niej z dwoma biletami - jednym na trzydniowy rejs po zatoce, a drugim na autobus z Hanoi do Hoi An.
Z pewną nutką nieśmiałości wybieram się na zorganizowaną grupową wycieczkę. Zaraz po zakończeniu rozmowy z dziewczyną z recepcji zaczęłam żałować decyzji. - Zorganizowana wycieczka?! WTF?! ;) No ale trudno, to tylko trzy dni, zobaczymy jak będzie.
W autobusie jest 25 osób. Po 4h jazdy docieramy do portu. Tam przeskakujemy małymi grupami na łódkę, która zabiera nas na statek. Na górnym otwartym pokładzie imprezownia, niżej jadalnia i pomieszczenia pracownikow, a na dole kajuty. Swoją dzielę z dwiema fantastycznymi Egipcjankami (trzy najstarsze osoby na wycieczce... Na czwartym miejscu był 25-latek) :D
Płyniemy do ogromnej przepięknej jaskini, którą skutecznie zjebali kolorowym oświetleniem- stalaktyty na niebiesko, jedna ściana na zielono, inna na czerwono ;) Wisienką na torcie była malutka fontanna, tryskająca radośnie sztucznym strumieniem - oczywiście odpowiednio podświetlona :D
Jak łatwo spierdolić taaakie cudo natury...
Na wycieczce mieliśmy zapewnione trzy posiłki dziennie. Jakość i ilość żarcia, jakie serwowali, powaliła nas na kolana. Po prostu wspaniałe!
Na deser kajaki, miotanie się wokół wysepek, które na całe szczęście nie zostały upiększone kolorowymi światełkami, skoki do wody z pokładu statku i impreza z nowymi znajomymi.
Wszystko wyglądałoby idealnie, gdyby nie hordy pluskiew - małe ZOO na każdym jednym łożku w kajucie... Nie może być idealnie ;)
- comments